Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak bardzo uwielbiamy słodycze, choć wiemy, ile zdrowia kosztuje nas brokuł? Czy zjawisko to jest wynikiem ironii losu, czy jesteśmy do tego genetycznie predysponowani? Ta miłość do słodyczy z jednej strony szkodzi nam, powiększając statystyki otyłości, ale z drugiej strony wydaje się być wynikiem programowania genetycznego. W tym artykule spróbuję odpowiedzieć na pytania o znaczenie niezwykle silnego pragnienia cukru oraz o możliwość uzależnienia od niego.
Można przypuszczać, że chęć na coś słodkiego może być prostą reakcją organizmu na potrzeby energetyczne, z powodu wyższej zawartości prostej węglowodanów (mono- i disacharydów) w słodkich pokarmach. Jednakże, obserwacje naukowe niekoniecznie potwierdzają tę teorię. Wyniki badania przeprowadzonego w 2016 roku przez naukowców z Nowej Zelandii sugerują, że apetyt na cukier nie jest zawsze związany z niedostatkiem kalorii. Uczestnikom podano dwie kromki chleba i większość z nich poczuła się pełna, nie mając późniejszej ochoty na nic słonego, gorzkiego czy kwaśnego. Jednak podanie słodkiego pokarmu spotkało się z entuzjazmem.
Słodycz posiłku dla wielu gatunków, w tym człowieka, jest oznaką energii i zachęta do jedzenia, szczególnie gdy dostęp do żywności jest ograniczony. Z tego samego powodu wiele organizmów instynktownie unika gorzkiego smaku, który często wiąże się z obecnością toksycznych alkaloidów. Wielu z naszych przodków nie miało takiej możliwości wyboru żywności jak my – ich zmysły musiały podpowiedzieć im, co jeść, aby przetrwać i zdobyć jak najwięcej energii. Ta skłonność została utrwalona genetycznie przez tysiące lat.
Słodki smak jest również preferowany, ponieważ przypomina nam pozytywne doświadczenia z dzieciństwa i daje poczucie bezpieczeństwa. Ma on także szereg innych skojarzeń kulturowych. Psychologowie twierdzą, że pozytywne doświadczenia zmysłów mają uniwersalne znaczenie w naszych umysłach i łatwo stają się częścią naszego języka. Na przykład mówimy o „ciepłym” wystroju wnętrz, czy „słodkiej” miłości.
Bardzo ciekawy eksperyment przeprowadzono w Chinach w 2013 roku. Poproszono jedną grupę uczestników, aby opisali romantyczne wspomnienia, a drugą – sytuacje związane z zazdrością. Następnie obie grupy otrzymały do picia czystą, destylowaną wodę. Osoby, które pisały o miłości, opisały wodę jako słodką, a te, które pisały o zazdrości, jako gorzką.
Badania wykazały również, że po spożyciu słodyczy jesteśmy bardziej pozytywnie nastawieni do otoczenia, chętniej pomagamy i jesteśmy bardziej towarzyscy. W wielu językach używamy określeń związanych ze słodkością, aby opisać osobę miłą i pomocną (np. „sweetie” w języku angielskim).
Naukowcy badający preferencje smakowe w populacji stwierdzili, że istnieją dziedziczne skłonności do preferowania określonych smaków. Mogą one wynikać z faktu różnej wrażliwości receptorów i różnego postrzegania intensywności smaków słodkiego, gorzkiego czy umami. Według niektórych źródeł ludzie o bardziej wrażliwych receptorach są mniej podatni na słodkie zachcianki.
Naukowcy badający osoby o zwiększonej ochocie na słodkości stwierdzili, że można zaobserwować u nich polimorfizmy w obrębie genów TAS1R2 i TAS1R3, które są odpowiedzialne za funkcjonowanie receptorów słodkiego smaku. Ilość genów wpływających na percepcję słodkości jest jednak znacznie większa i mogą one wpływać na to, kiedy mózg sygnalizuje, że mamy już dość cukru. Częściowo można więc obarczyć winą rodziców za swoje upodobanie do czekolady czy cukierków.